ChinfluenCE bada polityczne i ekonomiczne wpływy Chin w Czechach, Polsce, na Słowacji i Węgrzech poprzez analizę mediów oraz sieci społecznych elit.

DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ

ANALIZA SIECI SPOŁECZNYCH

Analitycy CSM przyjrzeli się głównym autorom i współautorom tekstów, a także osobom, które w analizowanym okresie najczęściej wypowiadały się w monitorowanych w ramach projektu mediach. W ten sposób wyłoniono i poddano dalszej analizie 97 kluczowych „agenda setters”, czyli osób mających największy wpływ na przebieg debaty i kształtowanie opinii publicznej w Polsce, cytowanych przez media co najmniej trzy razy (w przypadku dziennikarzy, autorstwo artykułu było traktowane jako cytat). Dla porównania, czeska lista „agenda setters” była znacznie dłuższa (liczyła ogółem 164 osób), podczas gdy węgierska i słowacka – odpowiednio 69 i 76 osób.

Najbardziej pozytywnie nastawioną grupą „agenda setters”, a także drugą co do liczebności, byli politycy (często najwyższego szczebla, na przykład decydenci którzy podpisywali sino-polskie umowy i porozumienia). Trzy czwarte polskich polityków, którzy wypowiadali się na łamach polskiej prasy i w portalach internetowych na temat Chin czy też polskich relacji z Chinami reprezentowało pozytywne poglądy w tej kwestii. Co ciekawe, w pozostałych krajach Grupy Wyszehradzkiej wypowiedzi większości polityków miały przede wszystkim neutralny wydźwięk: w Czechach i na Słowacji – ponad 50%, ponad 3/4 na Węgrzech. Czescy politycy byli jednocześnie najbardziej spolaryzowaną grupą – nieco mniej niż jedna czwarta analizowanych „agenda setters” wyrażała negatywne opinie na tematy związane z Chinami (ale żaden na Węgrzech ani Słowacji).

01_Agenda-setters-weglug-profesj

JPG     PDF

02_Stosunek-do-Chin-wg-profesji_bar-chart

JPG     PDF

03_Stosunek polskich aktorów mających wpływ na przebieg debaty publicznej ("agenda setters") do Chin

JPG     PDF

Warto zwrócić uwagę, że jedyne 3 negatywne opinie polskich polityków są przypisane Antoniemu Macierewiczowi, ministrowi obrony narodowej (2015-2018), który na początku kadencji udzielając wywiadu dla kanadyjskiej telewizji polonijnej „Goniec TV Toronto” skrytykował pomysł Inicjatywy Pasa i Szlaku, twierdząc, że to: „koncepcja ekspansji Chin” będąca „częścią całościowej koncepcji porozumienia Europy Zachodniej z Rosją i Chinami, a także wyeliminowania z obszaru eurazjatyckiego wpływów Stanów Zjednoczonych oraz zlikwidowania niepodległego bytu Polski”. Mimo, że wywiad nie przedostał się do głównego nurtu mediów, obawy ministra znalazły wyraz w jego działaniach na początku 2017 roku, kiedy ku ogromnemu niezadowoleniu ze strony miasta Łodzi uniemożliwił wydanie pozwolenia na zakup należącej do Agencji Nieruchomości Wojskowych działki, na której Chińczycy planowali wybudować komunikacyjny hub, kluczowy z punktu widzenia ich globalnych planów. Ilustruje to w symboliczny sposób rozbieżność istniejącą pomiędzy deklaracjami politycznymi polskich decydentów a ich brakiem faktycznego zamiaru współpracy z Chinami. Niektórzy komentatorzy dopatrują się w tym interwencji USA. Obecne sugestie ze strony Waszyngtonu, aby Polska i inni europejscy partnerzy wykluczyli Huawei z budowy sieci 5G, zdaje się potwierdzać takie przypuszczenie.

Drugą w kolejności najbardziej pozytywnie nastawioną grupą polskich „agenda setters” w stosunku do Chin byli przedstawiciele administracji publicznej: wypowiedzi dwóch trzecich z nich miały pozytywny wydźwięk, negatywne opinie pojawiały się sporadycznie. Warto przy tej okazji zauważyć, że w Czechach i na Słowacji żaden z przedstawicieli administracji państwowej nie wypowiedział się negatywnie w badanej kwestii (na Węgrzech niniejsza kategoria nie została utworzona).

Zgodnie z oczekiwaniami, większość polskich naukowców i ekspertów oraz dziennikarzy (podobnie zresztą, jak w pozostałych krajach objętych badaniem) wypowiadała się w sposób neutralny na temat Chin. Jednocześnie znaczna część obu grup wyrażała pozytywne opinie, relatywnie mało było również negatywnych wzmianek na analizowany temat. Trzeba jednak zauważyć, że grupy te były stosunkowo najbardziej spolaryzowane spośród polskich „agenda setters”. Najwyższy odsetek negatywnych opinii na kwestie związane z Chinami występował w monitorowanym okresie wśród przedstawicieli mediów (15%). Dla porównania, wypowiedzi około jednej trzeciej czeskich i słowackich dziennikarzy, a także jednej piątej tych z Węgier miało negatywny wydźwięk w kwestiach dotyczących Chin. Warto również dodać, że we wszystkich krajach Grupy Wyszehradzkiej dziennikarze dominowali liczebnie nad innymi kategoriami „agenda setters”, tak więc w kwestii Chin opinia publiczna z krajów naszego regionu jest głownie kształtowana przez przedstawicieli mediów, a następnie – polityków, a w dużo mniejszym stopniu: naukowców czy też ekspertów do spraw Chin.

W przypadku polskich biznesmenów, ponad 50% wypowiedzi zostało uznanych za pozytywne, a nieco ponad 40% – za neutralne. Co do zasady, pozytywny wydźwięk dotyczył po raz kolejny chińskich inicjatyw (Pas i Szlak, 16+1) lub inwestycjami, na których Polska miała skorzystać. Z kolei czescy przedsiębiorcy wypowiadali się w większości neutralnie na tematy związane z Chinami (65%), natomiast pozytywne i negatywne opinie rozkładały się mniej więcej po równo. Wśród węgierskich przedstawicieli biznesu zakodowano żadnych negatywnych postaw wobec Chin, radykalnie przeważały opinie o neutralnym wydźwięku. Na Słowacji wyodrębniono jedynie kategorię analityków biznesu, których neutralne opinie dwukrotnie przeważyły nad negatywnymi.